Milczenie i współpraca Maryi


Jaka jest ta współpraca Maryi? Można by postawić pytanie: dlaczego i po co ta współpraca? W Pierwszym Liście św. Jana czytamy coś bardzo ciekawego: „Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego. Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, a zwyciężyliście Złego” (1 J 2,12-14) – są to jakby trzy okresy życia chrześcijańskiego. Nie należy ich rozumieć jako kolejnych etapów następujących w czasie. Są one równoczesne. Małe dziecko wszystko otrzymuje darmo. Kiedy macie świadomość darmowości, bezinteresowności, to wówczas macie duszę dziecka. Dziecko otrzymuje po prostu – ot, tak. Ojciec to wymiar płodności – i tu odnajdujemy Maryję jako Matkę. A młodzi to ci, którzy współdziałają, współpracują.
Maryja mogłaby wszystko otrzymać za darmo, bez współdziałania, ale Ojciec zapragnął, aby współpracowała. Dlaczego? Dlatego, że współpraca jest darem przyjaciela. Więź prawdziwej przyjaźni (miłości opartej na wyborze) zakłada współpracę. Maryja jest umiłowaną córką Ojca, wszystko otrzymuje za darmo. Ale jest również przyjaciółką Ojca i przyjaciółką Jezusa. I tutaj niejako współpracuje z dziełem właściwym Jezusowi.
Matka Jezusa, przyjaciółka Jezusa – to nie jest dokładnie to samo. Jezus zapragnął, aby Maryja współdziałała z Jego dziełem zbawienia. Nie było to konieczne, ale On tak chciał. Bóg daje nam zbawienie darmo. Wcale nie był zmuszony do tego, by nas zbawić. Z powodu tej darmowości jesteśmy dziećmi, ale jednocześnie potrzeba, byśmy współdziałali ze zbawieniem, po to, by być również tymi „młodymi”, o których mowa w Pierwszym Liście, abyśmy byli przyjaciółmi.
Na czym więc polega współpraca Maryi z życiem apostolskim Jezusa? Maryja jest bardzo mocno obecna w punkcie wyjścia życia apostolskiego Jezusa i u jego kresu po to, by pokazać, jak bardzo jest obecna w całym życiu apostolskim. Kana pokazuje nam, że Maryja interweniuje przynosząc niejako całą nędzę swojego ludu: „...Nie mają wina...”. Tę bardzo osobistą rozmowę możemy naprawdę zrozumieć tylko w powiązaniu z inną rozmową Maryi z Jezusem, w Jerozolimie, kiedy dwunastoletni Jezus nauczał uczonych w Piśmie. Jezus gdzieś zniknął, a Maryja i Józef Go szukali: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2, 49). To jest bardzo mocna odpowiedź. Jezus nikogo bardziej jakby nie zubażał niż Maryi. Dlaczego? Dlatego, że prowadził Ją coraz dalej i dalej. Kiedy Maryja i Józef pełnią władzę rodzicielską, Jezus im odpowiada, że życie apostolskie jest pełnieniem woli Ojca, a więc czymś, co ich przerasta. Jezus im uświadamia, że działa w bezpośredniej łączności z Ojcem. Maryja wtedy zrozumiała, że nie powinna ingerować w życie apostolskie Jezusa, że to dzieje się bezpośrednio między Jezusem i Ojcem, a Jej się całkowicie wymyka. Stało się to wtedy, gdy Jezus miał dwanaście lat. A kiedy ma około lat trzydziestu, następuje to wydarzenie w Kanie Galilejskiej. I tutaj Maryja interweniuje.
To niezwykłe – Maryja milczała przez całe lata. Milczała w odniesieniu do życia apostolskiego Jezusa, a tutaj ingeruje. Trzeba dobrze zrozumieć ten akt. Maryja zrozumiała, że tutaj może interweniować. Zauważa ubóstwo tych, którzy przyjmują Jezusa, ale jeszcze głębiej dostrzega duchowe ubóstwo swojego ludu, bo w Piśmie Świętym wino symbolizuje mądrość. Wyraźnie to widzimy w Księdze Mądrości. Lud Izraela od dawna już nie miał proroków. Ich rola polegała na przynoszeniu mądrości ludowi żyjącemu Słowem Bożym; pozwalali oni żyć Słowem Bożym, z tym znaczeniem, z tą nutą mądrości, która nadaje Słowu Bożemu szczególny smak. I Maryja przynosi całe to ubóstwo ludu, który już nie żyje dostatecznie głęboko Słowem Bożym, mądrością. I to właśnie oznacza to zdanie: „Nie mają wina...” – nie mają już mądrości danej przez proroków, która w pełni pozwalała ich wierze się karmić Słowem Bożym. Lud Izraela był bowiem ludem mającym wiarę, a wiara w najwyższym stopniu karmi się Słowem Bożym. Maryja patrzy więc jednocześnie na nędzę doczesną, ale w swojej wierze zrozumiała, że jest to okazja, która pozwala Jej wyrazić nędzę duchową. I widzimy, jak Maryja niesie swój lud. W jedności z ludem Izraela, który tak bardzo kocha, przychodzi przedstawić tę nędzę Jezusowi. A Jezus odpowiada przewyższając prośbę Maryi.
Zawsze tak jest. Bóg zawsze odpowiada przekraczając nasze prośby, przerastając je – „...[Czyż] jeszcze nie nadeszła godzina moja?” – godzina Jezusa, to godzina Krzyża. Jezus da Nowe Wino na Krzyżu. Nowe Wino to Krew Jezusa. Maryja, nie wiedząc o tym, prosząc o wino, prosi o Krew Jezusa i dlatego Jezus Jej odpowiada, że jeszcze nie nadeszła Jego godzina. I poprzez Krew Jezusa zostaje dana mądrość – ta ostateczna mądrość, która jest mądrością Ducha Świętego. To światło Bożej Mądrości odsłania od wewnątrz całe znaczenie Słowa. Współpraca Maryi sprawia, że wszystko doznaje przyspieszenia. Kiedy Maryja interweniuje, w coś wkracza, to wszystko zaczyna się toczyć szybciej. Dzięki Maryi następuje przyspieszenie, ale wtedy również jesteśmy jakby bardziej zadyszani. Dlaczego? Dlatego, że Maryja chce, byśmy szli coraz dalej i dalej. Nigdy nie pozwoli nam działać zgodnie z naszym własnym rytmem, ale sprawi, że będziemy szli według rytmu Jezusa, a ponieważ z powodu skutków grzechu jesteśmy zmęczeni od chwili narodzin, to przez całe życie jesteśmy zadyszani… a odpoczywać będziemy w chwale.
Maryja jako Niewiasta współpracuje z ludem przedstawiając nędzę, którą lud nosi w sercu. Jezus przyjmuje tę nędzę, ponieważ jest ona przedstawiona przez Maryję. Świetnie to zrozumiał Grignon de Monfort. W tajemnicy Krzyża istnieje współdziałanie Maryi – Maryi Pośredniczki, która współpracuje z całopalną ofiarą Krzyża. Jezus na Krzyżu sam złożył siebie w ofierze, ale chciał, aby Maryja współdziałała z tą ofiarą. Maryja musiała sama ofiarować swojego Syna. Ofiara z Izaaka złożona przez Abrahama jest tylko znakiem ofiary, którą Maryja składa na Krzyżu. Trzeba było, aby Maryja od wewnątrz ofiarowała swoje macierzyństwo i samego Jezusa. Ofiarowując swojego Syna na Krzyżu, Maryja umiera w swoim macierzyństwie. W tym znaczeniu niesie Ona ofiarę swojego Syna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga! Komentarz nie związany z tematem lub obraźliwy, zostanie usunięty.