Matka i Niewiasta


Za zwykłymi, pospolitymi słowami Bóg ukrywa wielkie sekrety, wielkie tajemnice. Pewien teolog mawiał, że im większą tajemnicę Bóg chce objawić, tym bardziej pospolitego przykładu używa. Zwykłe słowo „niewiasta”, „kobieta” kryje coś bardzo szczególnego. Niewiasta to przede wszystkim Maryja. To słowo oznacza również Kościół i ludzkość, ale przede wszystkim Maryję. W języku symbolicznym zawsze istnieje kilka różnych znaczeń, które są ułożone w pewnym porządku. Coś jest pierwsze, potem następuje coś drugorzędnego, trzeciorzędnego... itd. Tutaj Jezus nazywa Maryję „Niewiastą”. Spójrzcie na wesele w Kanie Galilejskiej. W Objawieniu słowo „niewiasta” pojawia się w trzech miejscach: w odniesieniu do Maryi w Kanie, z Krzyża („Niewiasto, oto syn Twój”) i w Apokalipsie. Widać tu komplementarność (czyli wzajemne dopełnianie się), a zarazem odmienność Łukasza i Jana.
Między Łukaszem i Janem istnieją bardzo ciekawe i tajemnicze więzi. Św. Łukasz pisząc Ewangelię dzieciństwa mówi otwarcie, że wypytywał świadków. Z całą pewnością wypytywał Jana, nie dlatego, jakoby Jan mógł być świadkiem dzieciństwa Jezusa, ale Maryja z pewnością opowiadała o tym Janowi. Dlatego Ewangelie można podzielić na dwa różne sposoby: istnieje podział na synoptyków i Jana oraz zupełnie inny podział – z jednej strony Łukasz i Jan, a z drugiej Mateusz i Marek. Łukasz posługiwał się dużo bogatszym, subtelniejszym językiem niż Jan. Rozumiemy więc, że są rzeczy, które Jan jakby pozostawił do powiedzenia Łukaszowi znacznie bardziej wysmakowanymi, subtelnymi słowami. Kiedy Łukasz mówi o Maryi, to zawsze mówi o Matce, natomiast Jan mówi o Niewieście. Są to dwa odmienne i uzupełniające się spojrzenia na Maryję.
Aby to dobrze zrozumieć, przyjrzyjmy się godom w Kanie Galilejskiej: „(...) Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? [Czyż] jeszcze nie nadeszła godzina moja?»” (J 2,3-4). Kana wyznacza punkt wyjścia życia apostolskiego Jezusa. I wtedy Jezus nadaje Maryi jakby nowe imię – zwraca się do Niej słowem „Niewiasto”. Czy wcześniej nazywał Maryję Niewiastą? Tego nie wiemy, ale jest to mało prawdopodobne, jeśli zrozumiemy znaczenie słowa „niewiasta”. Rozpoczynając życie apostolskie, Jezus używa nowego słowa. I to samo słowo znajdujemy u kresu życia apostolskiego, kiedy Jezus już wisi na Krzyżu. Słowo „Niewiasta” wyraża nowe spojrzenie Jezusa na Maryję, spojrzenie związane z misją Jezusa jako Odkupiciela.
Tajemnica Maryi Matki jest tajemnicą kontemplacji. Tajemnica Niewiasty wiąże się z życiem apostolskim Jezusa, jest tajemnicą Maryi Pośredniczki. Nie należy tego sobie przeciwstawiać. Niewiasta ma w sobie coś niepowtarzalnego, co objawia jedność Jezusa w Jego życiu apostolskim, a więc w Jego roli Kapłana, życie apostolskie Jezusa jest bowiem życiem kapłańskim. Został On posłany po to, aby zbawić ludzi. Kapłaństwo jest pośredniczeniem w porządku miłości, w porządku więzi z Bogiem; kapłaństwo Jezusa sytuuje się w porządku zbawienia.
Jak słowo „niewiasta”, wypowiedziane przez Jezusa, wiąże się z pośredniczeniem? Niewiasta współdziała z kapłaństwem Jezusa. Współpracuje z Jezusem jako Arcykapłanem. Jezus w swojej ludzkiej duszy jest kapłanem. Jego dusza przemieniona przez łaskę jest duszą kapłańską. Jest duszą pośrednika, a więc kapłaństwo Jezusa jest w jego ludzkiej naturze. W Trójcy Przenajświętszej nie ma kapłaństwa. Jezus pokazuje nam Maryję jako włączoną w Jego zbawcze, kapłańskie dzieło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga! Komentarz nie związany z tematem lub obraźliwy, zostanie usunięty.