niedziela, 16 grudnia 2018

Werset spotkania Mt 5,33-37

33 Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi34 A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; 35 ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. 36 Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. 37 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. 

 Komentarz św. Hieronima >>>

Rozważanie do Ewangelii:
 


 ST zakazywał składania fałszywej przysięgi, kiedy to człowiek z pełną świadomością własnego kłamstwa przywołuje Boga na świadka. Większe wymaganie stawiane uczniom przez Jezusa oznacza w tym wypadku całkowity zakaz składania przysięgi. Ponieważ Żydom nie było wolno wymawiać imienia Bożego, używali formuł zastępczych: przysięgali na niebo i ziemię, na Jerozolimę, na własną głowę. Jezus jednak wyjaśnił, że wszystkie przysięgi ostatecznie odwołują się do Boga, gdyż te wartości, na które przysięgano, i tak są Jego darem. Jezus zalecił unikanie składania przysięgi, gdyż zazwyczaj nie jest ona konieczna do osiągnięcia dobrych celów. Przysięgę wymyślono dla wzmocnienia ludzkiego słowa, które utraciło swoją wartość. Chrystus zaproponował inną drogę: prawdomówność. Nic tak nie wzmacnia wartości słowa, jak stojąca za nim prawda. Dlatego chciał On, aby nasza mowa była rzetelna, tj. oparta na prawdzie i prosta, bez zbędnych zawiłości. Ukrywanie prawdy w potoku słów, podobnie jak kłamstwo, pochodzi od szatana. Nie zawsze jest tak, że od razu pojawia się potwierdzenie prawdomówności człowieka. Niekiedy mija sporo czasu, zanim to nastąpi. Sytuacja taka jest próbą wiary dla człowieka. Okazuje się wtedy, na ile wierzy on w to, że Bóg broni swoich wiernych. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga! Komentarz nie związany z tematem lub obraźliwy, zostanie usunięty.